się przed nim wsypać. W porządku. Ale mi nie musisz ściemniać, laluniu. Mówię ci, ja widzę

  • Zenon

się przed nim wsypać. W porządku. Ale mi nie musisz ściemniać, laluniu. Mówię ci, ja widzę

05 July 2022 by Zenon

takie rzeczy od pierwszego rzutu oka. Też należysz do naszego klubu. Więcej, jesteś jego honorowym członkiem. – Ostatnie pytanie – wtrącił szybko Quincy, widząc, że złośliwości Kenyona wytrąciły Rainie z równowagi. – Czy Danny wspominał kiedykolwiek o jakimś internetowym znajomym? O kimś, kto używa pseudonimu No Lava? – O jakimś komputerowcu? Może. Danny zawsze się czymś interesował. Nie wiem, jak można spędzać tyle czasu, gapiąc się w ekran. – Widziałeś jakieś maile od tego faceta? – A na cholerę mi one? – Danny naprawdę lubił z nim korespondować. Może byłeś zazdrosny. – Słuchajcie, nawet o nim nie słyszałem i, szczerze mówiąc, ten pseudonim brzmi, jakby frajer był impotentem. Danny’ego bawiła poczta. OK? Sześć miesięcy temu albo osiem, nie pamiętam, był strasznie podjarany, bo poznał kogoś przez Internet. Bez przerwy latał sprawdzać, czy przyszły, kurwa, nowe maile. To wszystko, co wiem. – Podpuszczałeś go – powiedziała cicho Rainie. – Danny miał kłopoty ze sobą, a ty go jeszcze buntowałeś. Teraz trzy osoby nie żyją. Część winy spada na ciebie Charlie. I będziesz musiał z tym żyć. – Chromolę to. Z prawnego punktu widzenia jestem czysty jak łza. A teraz oddawaj kurtkę. Fajnie mi się tu z wami gawędzi, ale mam jeszcze parę spraw do załatwienia. – Jasne – powiedziała Rainie. Uśmiechnęła się do niego, podniosła scyzoryk i wbiła w kołnierz. Charlie wrzasnął. Quincy z zaskoczenia zrobił krok do przodu. Rainie wpatrywała się w odcięty kawałek skóry. Chwilę później wycisnęła z kołnierza długą plastikową torebkę białego proszku. – Heroina. Jakieś trzy uncje, a więc trochę za dużo, jak na własny użytek. Gratulacje, Charlie. Z prawnego punktu widzenia twoje kłopoty dopiero się zaczynają. – Cholerna cipo! Jak śmiesz! Nie jesteś lepsza ode mnie! Nie jesteś lepsza od nikogo! – Ależ jestem, Charlie, Na tym świecie dla młodych gniewnych są dwie drogi i tylko jedna z nich pozwala nosić policyjną odznakę. Charlie znowu wrzasnął, kiedy Rainie siłą wepchnęła go do wozu. 20 Czwartek, 17 maja, 21.05 Czynności związane z aresztowaniem Charliego Kenyona zajęły Rainie cztery godziny. Musiała zarejestrować heroinę w katalogu dowodów, a potem zabezpieczyć ją w policyjnym sejfie. Właśnie skończyła ze zdejmowaniem odcisków palców, gdy pojawił się adwokat, przysłany przez ojca Charliego, i próbował wmówić jej, że posłużyła się niedozwolonym podstępem. Rainie zgłosiła agenta FBI jako świadka incydentu. Zachowanie Fitz Simonsa stawało się coraz bardziej aroganckie. Zdaniem adwokata policjantka Conner nie miała prawa rewidować Charliego, bez uzasadnienia podarła mu kurtkę, pogwałciła wszystkie konstytucyjne prawa obowiązujące w tym kraju od pokoleń et cetera. Rainie zachowała spokój. Sama była zdumiona, jaką przyjemność sprawiła jej ta akcja po chaosie minionych trzech dni. Znała Charliego, znała Fitz Simonsa i starego Kenyona. Zwyczajni podejrzani, zwyczajne przestępstwa. Rutynowe aresztowanie, rutynowa sprawa. Spędziła dwie godziny nad raportem, starannie dobierając słowa. Skompletowała materiały do teczki Charliego i po skończeniu papierkowej roboty wróciła do centrum operacyjnego, gdzie cienie już się wydłużyły i panowała cisza. Dawno minęła dziesiąta; kolejny dzień długiego, dziwnego dochodzenia. Luke Hayes pojechał do Portland, gdzie miał przesłuchać rodziców Melissy Avalon. Bóg jeden wiedział, gdzie się podziewał Sanders. Może porządkował puszki z zupami w sklepie spożywczym albo zaopatrywał się w nowe szczelne pojemniki do przechowywania żywności firmy Tupperware. Quincy zgłębiał zagadkę nieznajomego o pseudonimie No Lava. Albo zajął się już Shepem. Jeśli coś odkrył, ona prawdopodobnie dowie się ostatnia. Na myśl o tym Rainie czuła jednocześnie irytację i wdzięczność. Została sama z szumem starego komputera i myślami, które wciąż kłębiły jej się w

Posted in: Bez kategorii Tagged: ziemne psy, roxana trojanowska, chylińska blond,

Najczęściej czytane:

ła głośno. Nie miała ...

wyboru. - Posłuchaj - szepnął. - Odtąd będziemy wspólnie decydować, co jest dla nas najlepsze. Może byłem zbyt szorstki? Nie będę cię zmuszał do małżeństwa, jeśli tylko ... [Read more...]

j gry. ...

- Urok? To szarpanie nerwów! - Nikt nie ma dwudziestu jeden punktów - mruknął. - Co się teraz stanie? ... [Read more...]

- Niestety, nie.

- Wyglądasz na zamożnego. - Próbuję zdobyć fortunę. Już raz to zrobiłem dzięki grze w karty i zaraz ją straciłem. - W takim razie spróbuj znowu. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 pizzeria.bialystok.pl

WordPress Theme by ThemeTaste