– Kto to wie? Minęło dużo czasu.

  • Zenon

– Kto to wie? Minęło dużo czasu.

31 January 2023 by Zenon

– Bardzo jej na nim zależało. – Nam wszystkim – zażartowała i dodała: – Zostań na kolacji. Wiesz, że robię boskie pesto. – Wiem, ale nie jestem głodny, przepraszam. Skinęła głową i westchnęła. – Dobra, już wiem, rozumiem. I naprawdę rozumiała. Corrine O’Donnell dawniej pracowała w wydziale narkotyków, prowadziła wiele głośnych spraw, póki nie złamała nogi podczas pościgu. Potrącił ją samochód i rzepka kolanowa była do niczego. Miała szczęście, że przeżyła, i teraz ograniczała się do przekładania papierków, siedząc za biurkiem. Nie miała szans na powrót do czynnej służby. Mimo tego ćwiczyła na siłowni, była silna i zdrowa, problem sprawiało jej jedynie kolano. Czasami lekko utykała. Hayes wiedział, że drażni ją także fakt, iż już nie może nosić dziesięciocentymetrowych obcasów. – Przyniosę ci drinka. – Powinienem wrócić na posterunek. – Zdążysz. Jutro. – Szukała lodu w zamrażarce. – I tak nie przywrócisz życia tym dziewczynom. Wiedział o tym, ale oboje wiedzieli także, że pierwsze godziny po morderstwie mają kluczowe znaczenie. Wraz z upływem czasu maleją szanse na schwytanie zabójcy. – Dziwne, że morderca sióstr Caldwell atakuje ponownie po dwunastu latach. – Podała mu szklankę z whisky i lodem oraz puszkę piwa korzennego. – Sam sobie zmieszaj. Puściła do niego oko i uśmiechnął się po raz pierwszy, odkąd zobaczył ciała. Dobrze mu z nią było; spokojnie, lekko, rozumiała go o wiele lepiej niż obie poprzednie żony. No i była ładna. Smukła, zwinna, o sylwetce długodystansowej biegaczki, którą kiedyś była. Corrine O’Donnell to osoba, z którą trzeba się liczyć. Miała duże, głęboko osadzone szare oczy, które w chwilach namiętności ciemniały. Gdyby nie był przesadnie ostrożny, zakochałby się w niej, chociaż wcale nie oczekiwała deklaracji. Na razie. – Posłuchaj, Hayes, nie jesteś na służbie. Napij się, chociaż może czegoś słabszego, bo oboje wiemy, że i tak wrócisz do pracy. – Zabrała mu szklankę, zaniosła do kuchni i wróciła z piwem. – Odpręż się, zjedz coś, a potem wrócisz tam i zabierzesz się od pracy ze zdwojoną energią. – Nie gniewasz się? Był nastawiony sceptycznie – Delilah dostałaby szału, ale też Delilah nigdy nie była policjantką. – O co? No cóż, nie jestem zachwycona, ale nie, nie gniewam się. Za to kiedy tylko złapiesz drania, wsadzisz go za kratki i wrócisz do mnie. – To może potrwać dłużej niż kilka godzin – ostrzegł i upił łyk piwa z butelki. – Dla takiego supergliny jak ty? – zażartowała. Obeszła go, przełożyła chorą nogę nad jego udami, usiadła mu na kolanach. – E tam. – Pocałowała go miękkimi, giętkimi ustami. Był spięty, więc zareagował błyskawicznie. Odwzajemnił pieszczotę, czuł jej język na swoim, czul. jak jego członek budzi się do życia. Corrine już mocowała się z jego krawatem, on tymczasem szukał suwaka jej dżinsów. Przez najbliższe dwadzieścia minut Jonas Hayes zupełnie nie pamiętał o podwójnym morderstwie. Bentz zatrzymał się przy knajpie z daniami na wynos, znajdującej się kilka przecznic od jego motelu. Zamówił kanapkę z wołowiną na żytnim chlebie, sałatkę z kapusty i colę. Zamówienie przyjmował dzieciak na oko szesnastoletni. Robbie, jak głosiła tabliczka przypięta do koszulki, z szalejącym trądzikiem i miną, która sugerowała, że wolałby być wszędzie, tylko nie tutaj. Lokal świecił pustkami – oby spowodowała to późna godzina, a nie jakość posiłków. Inny nastolatek mył podłogę. Robbie zajął się zamówieniem Bentza. Kwadrans później Rick wrócił do motelu. Siedział przy biurku i między kolejnymi kęsami spisywał numery rejestracyjne samochodów, które sfotografował w San Juan Capistrano, na parkingu i przed zajazdem. Był na siebie wściekły, że wcześniej nie zainteresował się chevroletem, ale i tak dobrze, że zdołał odcyfrować numery pozostałych

Posted in: Bez kategorii Tagged: jakie buty na wiosne, jak rozkochac w sobie faceta do szalenstwa, pies jak pluszak jaka to rasa,

Najczęściej czytane:

- Dziekuje - powiedziała, zadowolona, ¿e ju¿ po

wszystkim - A jak tam ¿oładek? - Robertson wrzucił rekawiczki do małego chromowanego kosza na smieci. ... [Read more...]

...

A więc to tutaj skończył Nevada. Kawałek rancza z chatką, która wcale nie wyglądała jak wiejski domek, i kilkaset ogrodzonych akrów spalonych słońcem. Stadko longhornów wędrowało po polach, a kilka zakurzonych koni próbowało się paść, opędzając się ogonami od wszędobylskich much. ... [Read more...]

konsultant wynajmowany przez znajdujace sie w kłopotach

firmy. - Jutro wysle ci faksem liste pracowników przedsiebiorstwa i nazwiska kilku przyjaciół rodziny, których trzeba sprawdzic. - Nick, ciagnac za soba sznur telefonu, ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 pizzeria.bialystok.pl

WordPress Theme by ThemeTaste